Śliwki w occie to moje „péché mignon”, uwielbiam je podjadać, zagryzać nimi sery, dokładać do sosów zwłaszcza tych do kaczek. To jest mój lek na cale zło 😉
Znajdziecie mnóstwo przepisów w internecie, tych babcinych, od cioci, od wujka, itd. Przyznam wam się jednak, że odkąd spróbowałam przepisu z książki pt. „„Smak, aromat i zdrowie. Potrawy z Ziemi Brzozowskiej”, napisanej przez Panie z Koła Gospodyń Wiejskich na Podkarpaciu, jestem nim zachwycona!
Śliwki pozostają twarde, skórka nie popęka, smak octu nie jest wszechobecny. Są idealnie doprawione, polecam wam serdecznie!
Składniki:
- 1,5 kg śliwek węgierek (wypestkowane lub nie)
- 500g cukru (może być trzcinowy)
- 1/5 l wody
- 1/5 l octu jabłkowego
- 10 goździków
- 3 gwiazdki anyżu
- laska cynamonu
- 10 ziaren pieprzu ( pieprz do wyboru)
Przygotowanie:
Dzień 1
Śliwki umyć z dodatkiem sody oczyszczonej (1 łyżeczka), pomaga ona w usunięciu białego nalotu ze śliwek. Zagotować wszystkie składniki zalewy i odstawić do całkowitego wystudzenia. Śliwki zalać zimna zalewą i zabezpieczyć folią spożywczą.
Dzień 2
Odlać zalewę i lekko ją podgrzać, żeby była letnia, zalać śliwki i odstawić.
Dzień 3.
Jak dzień 2 z tym, że zalewa ma być cieplejsza ale nie gotująca się!
Dzień 4.
Przygotować słoiki, przełożyć do nich śliwki. Zagotować zalewę i natychmiast zalać nią śliwki, zakręcić. Odwrócić do góry dnem i odstawić do schłodzenia. Śliwki są gotowe do spożycia lub do przechowania.